143 strony zapełnione są orgiami, pozycjami, seksem homo i sadomaso. Bohaterka szczególnie lubi to robić z nieznajomymi, najlepiej z grupą nieznajomych. Opowiada raczej beznamiętnie. W końcu felatio mniej, felatio więcej, jaka to różnica. Czasem zdobywa się na odczucia i wtedy wszystko kojarzy się jej z jedzeniem – wargi smakują jak truskawki, sperma jest słodka, itp. Pamiętnik napisany jest językiem, jakim w przekonaniu dorosłych posługuje się młodzież. Tak dalece, że można by podejrzewać prowokację.

Tymczasem Melissa P. istnieje. Ma 16 lat, choć wygląda na dużo więcej, ładną twarz i kilka zbędnych kilogramów w okolicy bioder. Opowiada swoje prawdziwe przeżycia. Seks zaczął ją interesować w wieku 12, 13 lat, praktykować zaczęła, mając 14 lat. Lubi mężczyzn doświadczonych, 10-20 lat starszych od siebie. I lubi, żeby nazywali ją Loly, czyli Lolita. – za "Przeglądem"

Właśnie zastanawiam się, która z nas jest "gorsza". Taka ja, czy taka ona. Zastanawiam się także, czy jakbym przez ten rok prowadzenia bloga, pisała nie na ogólniedostępnym blogu, a w intymnym, osobistym pamiętniku, nie odpowiadała komentatorom, a ciągnęła moją własną opowieść – co bym stworzyła? Czy widząc powtarzające się treści, spotkania, facetów, sięgałabym po nowe doświadczenia? Sex z nieznajomym, nieznajomymi, homo, sadomaso, domina, po narkotykach? A tak, po kilku notkach musiałam z mojego monologu waginy przejść do dialogu z innymi. Czy nie powinnam była zacząć się rżnąć w wieku 13lat, zapisywać wszystko już w 2000roku, znaleźć wydawcę i… i nie musiano by tłumaczyć Mellisy P. na polski;)

skomentuj (19)

2005-04-13 23:35:05 ›› Wielbiciel Anny Marii Jopek napisał w mailu…

Witam Kochana Weroniko!

Wszedłem na Twoją stronę przez przypadek (szukając informacji o Annie Marii Jopek) i ze zdumieniem w oczach ujrzałem stronę internetową agencji towarzyskiej (popularniej: burdelu). Agencja zdaje się w miarę OK, ale mam kilka uwag. Po pierwsze, muszę napisać, że jestem trochę zawiedziony i zniesmaczony – bo co to za agencja, w której pracuje tylko jedna dziwka? Żadnego wyboru, tylko jedna mała brzydka kurewka? Co to ma być? Konkurencja Cię wytnie, więc nawet nie myśl o legalizacji prostytucji. Zatrudnij jeszcze kogoś, bo choćbyś pracowała na wszystkie otwory na raz, to i tak nie przebijesz profesjonalistek. Poza tym nie podajesz ceny! Ludzie wchodzą tu, bo chcą znać cenę za wytrysk na ciebie, a Ty ich robisz w trąbę (celowo nie napiszę, że robisz ich w chuja)? Podaj cenę. Kolejna sprawa – może i jesteś zwykłą ulicznicą… ale podaj chociaż swój adres, aby klienci nie szukali Cię po omacku. Następnie – wyglądasz, jakbyś nie używała maski w pracowni chemicznej, no i Twój krem na celulitis trochę się nie sprawdza w praktyce… Żeby klienci byli usatysfakcjonowani, muszą mieć dobry towar, bo inaczej Cię przebiją (a może już przybiły?) sąsiadki zza Buga ze złotymi zębami. Popraw więc interface. No i ostatnie, nie wyskakuj z takimi tekstami, że cnotę straciłaś dopiero jak miałaś 16 lat! Te najlepsze w tej branży robiły już to od razu po pierwszym okresie! Więc to też popraw. A tak poza tymi uwagami to stronka jest w miarę, choć i tak widywałem lepsze. Z (nie)poważeniem

Obserwator (ew.mam Cię w głębokim poważaniu, o ile by mój tyłek nazwać poważaniem)

P.S. Jeszcze 2 uwagi ze sfery światopoglądowej: nie pisz na stronce nic o polityce – w końcu ktoś pomyśli., że przyjmujesz tylko czerwonych członków. I nie pisz tyle o Kościele – naprawdę można pomyśleć, że Ty to robisz tylko w jednej pozycji, przy zgaszonym świetle i bez prezerwatywy… klienci tego nie polubią!

DRUGI WYKWIT DLA WIELBICIELI POWYŻSZEGO, ALPINISTY INTELEKTUALNEGO:

Ej, potwór! Jaki masz otwór?

Czy jest żałosny ten, co doradza, jak prowadzić seks biznes, czy raczej ten, kto daje wszystkim na wszystie dziurki? Moje ego nie jest może duże, ale nie pękaj, i tak jest większe od twojego mózgu. A mój sprzęt jest całkiem spoko, ale nie pakuję go w w takie rozruchane otwory jak twój, bo kto wie, jakie tam żyją mendy? Poza tym, czemu się od razu zapluwasz, chciałem po prostu udzielić ci porad, jak prowadzić burdel, bo widzę, że sobie z tym nie radzisz. Cóż, najwyżej zejdziesz na jeszcze podlejsze psy. Nie mój to problem. Żegnam i bez pozdrowień! – [email protected]

Nie ma to jak dobrze się pośmiać przed snem. Proszę o diagnozę dla zacytowanego pana.

Dobranoc wszystkim maturzystom.

PS Gdybym czuła się dotknięta powyższymi mailami, to bym ich tu nie zamieszczała. To, że ktoś w liście nie popełnił błędu nie znaczy, że jest mega i hiper intelektem, którego słowa mogą cokolwiek we mnie wzruszyć. Przygotowania do matury powodują, że nie mam czasu notkować, więc zapycham Was mailowym fastfoodem.

skomentuj (49)

2005-04-16 00:21:55 ›› Blogi – czyli coś do poczytania dla znudzonych mną…

Tu jest notka, która:

– bada cierpliwość nerwową gości bloga

– wykazuje wyższość przeglądarki internetowej Opera czy Mozilla Firefox nad IE

– bada głębokość penetracji textowej archiwizatora google

– jest potrzebna:)

skomentuj (3)

2005-04-25 20:13:49 ›› Cenzura toczy świat…

skomentuj (15)

2005 maj

2005-05-20 23:20:16 ›› Zablokowanie bloga.

Poprzednia notka (spis blogów) miała być dla mnie grubą kreską. Na tyle grubą (28metrów), albo jak kto woli, na tyle długą (1390metrów), by móc odkreślić to, co było (dziecinność, szkoła średnia, cichodajczość) od tego, co będzie (młodzieńczość, studia, ustatkowanie). "Kreska" nie wytrzymała długo, bo znalazł się ktoś "uprzejmy", kto o owej "kresce" doniósł adminom serwisu blog.pl

Po raz drugi w rocznej karierze mojego skromnego bloga, został on brutalnie zablokowany. Bez żadnego uprzedzenia, ostrzeżenia, wyjaśnienia. Znów dokonała tego ta sama osoba. Wtedy uzasadnienie było dwojakie:

"Blog zawiera wulgarny blogin" (niezgodny z regulaminem) oraz "Blog zawiera treści wulgarne" (czyli SEX, bo padają słowa: penis, cipka, łechtaczka, stosunek, rżnięcie). Ot i to wszystko – tyle w ramach wyjaśnienia od młodej (wówczas 16,5letniej) osoby pełniącej obowiązki administratora blog.pl. Jak to wygląda prawnie? Na jakich warunkach osoba nieletnia jest zatrudniona w blog.pl i jaką ponosi odpowiedzialność za swoje czyny w cyberprzestrzeni?

To nic, że w ich serwisie istnieją blogi o bloginach: kurwa, komercyjna-kurwa kurwa-jebane-zycie kurwamac kurwa-mac jebactokurwa okurwa ozeszkurwajapierdole xeniaa-kurwa chuj chuj111 chujam-was, itp. Że istnieją blogi o treściach, gdzie słowo kurwa, chuj, pierdolę, padają zamiast kropek i przecinków. Że istnieją blogi łamiące nie tylko pokraczny regulamin blog.pl, ale przede wszystkim prawo RP w kilkudziesięciu paragrafach. Najlepszy jest pewien alt**.blog.pl, który wklepując na topie bloga konstytucyjną regułkę o swobodzie wypowiedzi, pisze wszystko, co mu ślina na język przyniesie. Ewentualnie, treści ewidentnie łamiące prawo wstawia jako cytaty.

Ale to mój blog się pannie admince nie spodobał. Adminka owa posiadała własny blog, ale zaniechała pisania go i wykasowała. Może nie takie komentarze, jakich się spodziewała, może nie taka odwiedzalność. Dlatego tak łatwo przychodzi jej kliknięcie okienka – zablokuj bloga cichodajka.blog.pl

Druga blokada bloga była wyjaśniona:

Łamanie regulaminu blog.pl w akapicie dotyczącym netykiety. Proste wyjaśnienie wcale nie takiej prostej sprawy. Bo już nie potrafili mi wytłumaczyc admini (w sile młoda Adminka (17,5roku) i starszy Admin (27lat)) czym jest netykieta. Może i pan admin jest dobry w tym co robi. Może zna się na HTML, XML/XSL, PHP i C++, ale nie każdy inżynier czy mechanik z fabryki Porsche potrafi prowadzić te samochody. To kierowcy tworzą legendę. To tacy jak ja powodują, że blog.pl pnie się w rankingach odwiedzalności. 112000blogujących x 284300 odwiedzin = 31841600000 wejść, co daje ponad 77 milionów wejść dziennie! Lepiej niż Onet, Interia i WP razem wzięte!

Może do napisania regulaminu zaprosić kogoś, kto zna język polski oraz cyberprawo? ONET jasno stawia sprawę, że nie życzy sobie textów ukrytych, keywords, oraz sztuczek pozycjonujących strony w wyszukiwarkach. A admini blog.pl wszystko podciągają pod netykietę. Dla mnie nienetykietowe jest:

– spamowanie w mailach, na czatach i forach

– floofowanie na czatach

– używanie wulgaryzmów gdziekolwiek, gdzie nie ma to uzasadnienia

– PiSaNiE tAk

– łamanie prawa autorskiego w tekście, muzyce i grafice,

– itp.

Na złość znacznej części użytkowników blog.pl pod NETYKIETĘ podciągnęłabym także:

– robienie błędów ortograficznych, bo przez czytanie błędnych wypocin młodym ludziom utrwalają się błędne wzorce językowe.

– javascriptowe gówienka ciągnące się za kursorem – bo powodują przegrzewanie się procesorów

– pokemony

– dollsy.

Rok temu admini kazali mi wprowadzić na mój blog jakąś poprawkę, by wyskakiwało okno – że wejście tylko dla widzów dorosłych. Może niech od razu udostepniają bloga po 23:00? Albo niech wytną mi łechtaczkę, bym nie miała już o czym pisać…

Nie powiem, że nie wkurwiła mnie cała ta sytuacja. Zablokowanie bloga oraz olewka adminów. W przedmaturalnym czasie musiałam siedzieć i klikać do uparciuchów, by mi odblokowano bloga. Młoda adminka odpisywała jakieś zdawki, raz na kilka moich listów, że gdy tylko będzie to możliwe technicznie, to mnie odblokuje. Łgała gorzej niż rzecznik prasowy Constaru z przydatnością ich wędlin do spożycia. Zebrałam wszelkie dostępne w necie rzeczy o Admince i wiem, z kim miałam/mam do czynienia. Pośledziłam też admina. I ten do dopiero netyketowiec. Na swojej stronie ma "śmieszne" listy od różnych bloggerów, którzy mają kłopoty z hasłem, logowaniem się do bloga, znikaniem notek, itp. No super! Wyśmiać 12latkę, że myśli, że każde logowanie do bloga będzie ją kosztować SMSa za 6zl+VAT. Oczywiście mail jest cytowany z treścią oraz nadawcą, gdzie mogę znaleźć, że gówniara to Anetka z Niska na Podkarpaciu. To jest właśnie netykieta. Zgodna z regulaminem i prawem.