Изменить стиль страницы
***

Reacher spał cztery godziny. Kiedy opracowali plan i podjęli decyzję, zrelaksował się do takiego stopnia, że nie mógł powstrzymać opadających powiek. Wrócił do pokoju i zwalił się na łóżko. Po godzinie zjawiła się pokojówka. Odesłał ją i ponownie zasnął. Później u drzwi stanęła Dixon. Oznajmiła, że Neagley czeka na nich w holu z wiadomościami.

***

Wiadomości Neagley nie były ani dobre, ani złe. Coś pomiędzy. New Age nie miało fabryki w Kolorado, a jedynie biuro. Produkcję pocisków zlecali fabryce w Denver. Mieli tam kilka egzemplarzy Little Wing. Oficer wydziału kryminalnego żandarmerii obejrzał je wszystkie, przeliczył i stwierdził, że ich liczba odpowiada zapisom w księgach. Wszystko było jak należy. Żadnych problemów. Wszystko z wyjątkiem tego, że dokładnie sześćset pięćdziesiąt sztuk czekało w oddzielnym zabezpieczonym magazynie na transport do Nevady, gdzie miały zostać rozebrane i zniszczone.

– Z jakiego powodu? – zapytał O’Donnell.

– Pociski produkowane obecnie to Mark Two – wyjaśniła Neagley. – Pozbywają się wadliwych Mark One.

– A tych jest dokładnie sześćset pięćdziesiąt.

– Właśnie.

– Czym się od siebie różnią?

– Pociski Mark Two mają małą fluorescencyjną strzałkę ułatwiającą załadunek w ciemności.

– Na tym koniec?

– Właśnie.

– To przekręt.

– Oczywiście. Chodzi o to, aby dokumenty były w porządku, kiedy ludzie Mahmouda będą wywozili pociski przez bramę.

Reacher skinął głową. Wartownik walczyłby na śmierć i życie, aby uniemożliwić bezprawne wywiezienie broni. Widząc dokument i uzasadnienie, przepuściłby rakiety z uśmiechem i przyjacielskim pozdrowieniem. Nawet jeśli powodem byłby brak małej strzałki namalowanej na czymś, co kosztowało więcej, niż zarobił w ciągu ostatniego roku.

– W jaki sposób montuje się na nich moduł elektroniczny? – zapytał.

– Moduł elektroniczny umieszcza się w środku, a nie na zewnątrz – wyjaśniła Neagley. – W bocznej części korpusu jest port dostępu. Odkręcasz klapkę i wkładasz moduł. Później musisz jedynie dokonać sprawdzenia i kalibracji.

– Mógłbym to zrobić?

– Wątpię. Musiałbyś zostać przeszkolony. Na polu walki to zadanie będzie należało do specjalisty.

– A zatem także Mahmoud nie będzie umiał. Ani żaden z jego ludzi.

– Musimy przyjąć, że już mają kogoś takiego. Nie wydaliby sześćdziesięciu pięciu milionów dolców, gdyby nie wiedzieli, jak to zrobić.

– Czy możemy doprowadzić do odwołania rozkazu ich wywiezienia?

– Bez wszczynania alarmu to wykluczone. Równie dobrze moglibyśmy zadzwonić do FBI.

– Zostały ci jeszcze jakieś atuty, Neagley?

– Kilka.

– Skontaktuj się ze swoim znajomym i powiedz, aby ktoś do nas zadzwonił w chwili, gdy pociski opuszczą fabrykę.

– A do tego czasu?

– Do tego czasu Mahmoud nie będzie miał pocisków, a my będziemy mieli pełną swobodę działania.

59

Rozpoczął się wyścig z czasem. Wiedzieli, że w momencie otwarcia drzwi magazynu w Kolorado inne drzwi w Los Angeles zostaną zamknięte. Mimo to czekało ich mnóstwo przygotowań. Trzeba było ustalić wiele rzeczy, między innymi zdobyć adres fabryki. Szklany biurowiec New Age we wschodniej części Los Angeles nie mógł być kwaterą główną wroga. Choćby dlatego, że nie zauważyli tam helikoptera.

Musieli również ustalić nazwiska sprawców.

Odkryć, kto wiedział i kto leciał.

– Chcę dopaść wszystkich – oznajmił Reacher.

– Także smoczycę? – zapytała Neagley.

– Ją na samym początku. Okłamała mnie. Potrzebowali sprzętu, ubrań, środków łączności i dodatkowych pojazdów.

I treningu, pomyślała Neagley.

– Jesteśmy starzy, powolni i zardzewiali – powiedziała. – Daleko nam do dawnej formy.

– Nie jesteśmy tacy kiepscy – zaprotestował O’Donnell.

– Kiedyś wpakowałbyś tamtemu dwie kulki między oczy zamiast przypadkowo jednej w nogę.

Siedzieli w holu jak czterej podróżni zastanawiający się nad sposobem spędzenia dnia. Jeśli chodzi o uzbrojenie, mieli dwa hardballery i daewoo DP 51 zdobyty w Vegas. Siedem naboi w każdym hardballerze i jedenaście w daewoo. O’Donnell, Dixon i Neagley mieli prywatne komórki zarejestrowane na prawdziwe nazwisko i prawdziwy adres, w przeciwieństwie do Reachera, który nie miał niczego. To o wiele za mało. Mieli forda 500 wypożyczonego u Hetza na Dixon i zdobycznego chryslera. To o wiele za mało. O’Donnell miał wart tysiąc dolarów garnitur od krawca ze Wschodniego Wybrzeża, a Neagley i Dixon – dżinsy, żakiety i kreacje wieczorowe. To o wiele za mało.

Neagley zapewniła ich, że forsa nie stanowi problemu, nie rozwiązywało to jednak problemu czasu. Potrzebowali niewykrywalnych komórek na kartę, czterech nierzucających się w oczy samochodów i ubrań roboczych. Oznaczało to cały dzień zakupów. Potrzebowali broni i amunicji. W najlepszym razie ulubionych pistoletów i dużej ilości zapasowej amunicji. W najgorszym – jeszcze jednego sprawnego gnata i dużej ilości zapasowej amunicji. To kolejny dzień zakupów. Podobnie jak większość amerykańskich miast Los Angeles miało kwitnący czarny rynek, gdzie można było kupić broń, której nikt nie potrafił wyśledzić, jednak jego spenetrowanie wymagało czasu.

Dwa dni na przygotowanie sprzętu.

Jakieś dwa dni na obserwację i poszukiwania.

– Nie mamy czasu na trening – rzekł Reacher.

***

Azhari Mahmoud miał czas na spokojne zjedzenie lunchu. Wybrał uliczną restaurację w Laguna Beach. Zatrzymał się nieopodal w wynajętym domku jednorodzinnym. Wystarczająco bezpiecznym. Umowa dzierżawy była legalna. W okolicy mieszkało wielu przyjezdnych. Ciężarówka U-Haul zaparkowana przed jakimś domem nie wzbudzała niczyjego zainteresowania. Jego stała dwie ulice dalej na parkingu, zamknięta i pusta.

Wkrótce miała się zapełnić.

Ludzie, którzy byli jego kontaktem w New Age, podkreślali, że Little Wing nie może zostać użyte na terenie Stanów Zjednoczonych. Powiedział, że zamierzają ją wykorzystać na granicy Kaszmiru przeciwko indyjskim samolotom wojskowym. Oczywiście kłamał. Był zdumiony, że wzięli go za Pakistańczyka. Był zdumiony, że interesują ich jego zamiary. Może byli patriotami. A może mieli krewnych, którzy sporo latali na trasach krajowych.

Dyplomacja nakazywała jednak pójść na pewne ustępstwa, aby uzyskać je od drugiej strony. Stąd chwilowa niedogodność związana z wysyłką kontenera i lokalizacją doków. Mahmoud pomyślał, że ten problem da się łatwo rozwiązać. W południowej Kalifornii było wielu robotników gotowych pracować na dniówkę. Obliczył sobie, że załadowanie ciężarówki U-Haul zajmie im nie więcej niż trzy minuty.

***

Uznali, że nie będą mieli problemu z zakupem ubrań i telefonów. W każdym centrum handlowym to znajdą. Co innego z bronią – można ją było zdobyć na czas lub nie. Dixon chciała glocka 19. Neagley miała większą dłoń, więc poprosiła o glocka 17. O’Donnell był miłośnikiem beretty. Reacherowi było wszystko jedno. Nie miał zamiaru do nikogo strzelać, po chwili dodał jednak, że wziąłby glocka, SIG-a, berettę lub H amp;K – wszystko, co strzela nabojami parabellum kalibru 9 milimetrów. W ten sposób cała czwórka używałaby tej samej amunicji. Tak było praktyczniej.

Jeszcze gorzej przedstawiała się sprawa z samochodami. Bardzo trudno znaleźć brykę, która nie rzuca się w oczy. W końcu O’Donnell zasugerował, że najlepsze będą „ryżowe rakiety” – małe japońskie sedany i coupe z głośnym, dużym tłumikiem, obniżonym zawieszeniem, zużytymi oponami i niebieskimi reflektorami. Plus przyciemnione szyby. Trzy lub czteroletnie egzemplarze powinny być tanie, a w mieście było ich pełno. Taki wóz w Kalifornii jest prawie niewidzialny. O’Donnell utrzymywał, że z psychologicznego punktu widzenia będzie to idealnym kamuflaż. W powszechnej opinii ryżowe rakiety były tak silnie kojarzone z latynoskimi gangami ulicznymi, że nikt nie pomyślałby, iż za przyciemnionymi szybami siedzą byli żołnierze.Uznali, że samochody i telefony są ważniejsze od broni. W ten sposób przynajmniej dwoje lub troje z nich będzie mogło rozpocząć obserwację. Jeśli pojadą do sklepu Radio Shack po telefony, przy okazji mogą wpaść do Gap lub sklepu z dżinsami, aby załatwić ubrania. Później, wtopieni w otoczenie, mogliby się rozdzielić i wyruszyć na plac z używanymi autami, aby kupić niezbędne środki transportu.