Изменить стиль страницы

Zbliżyli się do końca bulwaru, gdzie czekały trzy samochody. I czwarty, którego nie znała. Jakby na sygnał mężczyzna w ciemnym garniturze oparł się o drzwi od strony pasażera. Melanie zobaczyła jego twarz.

Rzuciła się ku niemu biegiem, nie dbając o to, kto ją zobaczy.

– David!

Zatrzymała się tuż przed nim, nagle niepewna i przestraszona. W granatowym garniturze wyglądał oficjalnie i surowo. Ale jego twarz natychmiast złagodniała, oczy zabłysły. Ból, który ściskał jej serce, nagle się rozpłynął.

– Cześć – powiedział David.

– Cześć.

– Ładna ceremonia.

– Słyszałeś?

– Podszedłem parę kroków, ale nie chciałem pchać się bliżej.

– Mógłbyś – oznajmiła bez namysłu. – Mnie by to nie przeszkadzało. Uśmiechnął się lekko i musnął palcem jej policzek. Zamknęła oczy, żeby skoncentrować się na dotyku, a kiedy je znowu otworzyła, opuszek jego palca był mokry. Od jej łez.

– Nadal prowadzisz sprawę? – spytała. – Powiedz, jesteś tu w ramach obowiązków, czy tylko po to, żeby się nade mną znęcać?

– Skończyłem.

– Naprawdę?

– Tak. Dziś rano. Oddałem materiały do prokuratury. Jestem wolny. No i pomyślałem, że powinienem cię znaleźć.

– Och… – gardło jej się ścisnęło. – Och… – spróbowała znowu. Dała za wygraną i rzuciła mu się w ramiona. Objął ją mocno.

– Tęskniłem.

– Ja też.

– Chciałem sprawdzić, jak ci leci.

– Wiem, wiem.

Nagle przechylił jej głowę i spojrzał w oczy z napięciem.

– Biorę lekarstwa – rzucił pospiesznie. – Lepiej chodzę, lepiej się ruszam. I dostałem awans. Mam etat. Ale, Mel, nie rozegrałem tego tak, jak powinienem.

– Davidzie, kocham cię.

Przytulił ją. Po chwili wymamrotał:

– Chwała Bogu. Ojciec powiedział, że prawdopodobnie wszystko skopałem i powinienem cię zaprosić do nas już dawno. Według niego to by zrobiło jakąś różnicę. Nie twierdzę, że go rozumiem. Po wszystkim, co mu nagadałem, pewnie chciał cię sam obejrzeć.

– Naprawdę? A mama pytała, czy jeszcze do nas zajrzysz. Ann Margaret kazała jej milczeć i zająć się sobą. Powiedziała, że żadna z nich nie ma prawa się mądrzyć w kwestii mężczyzn.

Roześmiał się.

– Ciekawa uwaga.

Chwyciła go za klapy.

– No, powiedz to, do cholery! To był okropny miesiąc. Chcę to usłyszeć. Wszystko!

– Kocham cię, Melanie. Chcę sobie z tobą ułożyć życie, mieć dzieci i razem się zestarzeć. Chcę spędzić z tobą każdy dzień mojego życia.

Jej zaciśnięte gardło wreszcie się rozluźniło. Mgła zniknęła z oczu. Teraz widziała wyraźnie. Ona, on, prawdopodobnie dwójka dzieci. I może golden retriever.

Rodzina. W końcu jej własna rodzina.

Śmieszne, ale nagle zobaczyła uśmiechniętego Jamiego O’Donnella i czteroletnią Meagan Stokes, nareszcie szczęśliwą.

Melanie Stokes szepnęła:

Podziękowania

Jak zwykłe, jestem zobowiązana wielu osobom za pomoc i cierpliwość przy nadawaniu tej książce waloru realizmu. Jestem, jaka jestem, więc w wielu sprawach popuszczałam wodze wyobraźni, ale usiłowałam zachować maksymalną zgodność z rzeczywistością. Oczywiście wszystkie błędy wynikają z mojej winy. Dziękuję:

Agentce Specjalnej Nidii C. Gamba i dyrektorowi wydziału przestępstw gospodarczych w służbie zdrowia, Johnowi C. Ekenrode z FBI. Wiem, że nie zdołałam oddać sprawiedliwości waszej pracy, ale próbowałam i mam nadzieję, że weźmiecie to pod uwagę.

Bobowi i Kim Diehlom, byłym pracownikom teksańskiego wydziału penitencjarnego. Nie każdy odpowie na e-maile zupełnie obcej osoby, zwłaszcza jeśli ta osoba dopytuje się o konkretne szczegóły egzekucji na krześle elektrycznym.

Larry’emu Jachrimo, rusznikarzowi i prawdziwemu artyście. Nigdy nie lubiłam broni palnej, ale dzięki tobie zaczęłam dostrzegać jej dobre strony.

Organizacji do Spraw Artretyzmu za ogólne informacje o tej chorobie oraz mojemu bratu, który z nią żyje. Im starsi się stajemy, Rob, tym bardziej cię podziwiam.

Jennifer Carson, pielęgniarce, mojej koleżance z college’u i jednej z niewielu przedstawicieli służby zdrowia, którzy się nie spłoszyli, kiedy ich pytałam o trucizny. Jesteś sprytna, Jenn, i kocham cię za to.

I wreszcie mojej agentce, Damaris Rowland, za przejechanie się ze mną kolejką śmierci, oraz mojemu niedawno poślubionemu mężowi, miłości mojego życia. Bez ciebie nie mogłabym tego dokonać.