Изменить стиль страницы

Taki obraz Boga – tyrana, funkcjonował wśród Żydów podczas ziemskiej działalności Jezusa. On to dopiero objawił prawdę o swoim Ojcu. Trudno byłoby tutaj przytoczyć wszystkie fragmenty Jego wypowiedzi, mówiące o nieskończonej miłości Boga i przebaczeniu bez granic. Wystarczy choćby wspomnieć „Błogosławieństwa na górze” [34]; zapowiedź całkowitego przebaczenia dla przebaczających, a także dla celników, cudzołożnic, najgorszych łotrów, morderców – po prostu wszystkich! Na potwierdzenie swoich słów Jezus wybiera upadłych w grzechach ludzi na swoich największych przyjaciół i powierników swej nadprzyrodzonej misji: celnika Mateusza, cudzołożnicę Marię Magdalenę, awanturnika i zdrajcę Piotra (którego nazwał „szatanem”); w końcu zaś mordercę Szawła – późniejszego św. Pawła – apostoła wszystkich narodów. Kiedy Zbawiciel wisiał na krzyżu przebaczył swoim oprawcom, a widząc żal i skruchę w oczach łotra

– nie musiał go rozgrzeszać z licznych zbrodni; stwierdził tylko: „Dziś ze mną będziesz w raju” [35]. W słowach Jezusa nie znajdziemy wzmianki o jakiejkolwiek pomście Boga nad człowiekiem. Jeśli nawet ktoś chciałby w ten sposób interpretować niektóre z Jego wypowiedzi

– napotka zawsze, przy końcu każdej Ewangelii, na opis Ukrzyżowania, Śmierci i Zmartwychwstania Naszego Pana. Dwa pierwsze fakty stanowią Najdoskonalszą Ofiarę – Zadośćuczynienie za grzechy całego świata. Są jednocześnie obrazem losów każdego człowieka na ziemi – droga krzyżowa życia, kończącego się śmiercią. Kontynuacją, następstwem tego ciężkiego życia, jak w przypadku Jezusa, będzie zmartwychwstanie każdego z nas. Śmierć zostanie ostatecznie zniszczona wraz ze swoim „ojcem szatanem” [36]. Stanie się to podczas powtórnego przyjścia Chrystusa. To, czego Ojciec nie powiedział przez swojego Syna, wyraził najpełniej ofiarując go za nas na śmierć. On zaś, uzyskawszy nad nią pełną władzę, unicestwi ją raz na zawsze, aby już nigdy żaden człowiek nie musiał przez nią przejść. Naszym przeznaczeniem jest życie wieczne z Bogiem i niemożliwe jest istnienie człowieka bez Niego: „…bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy…jesteśmy bowiem z Jego rodu” [37].

Cały porządek Wszechświata oraz zamysł stworzenia, mający swoje źródło w Bożej miłości, nie można pogodzić z istnieniem piekła. Wizja współistnienia przez wieczność dwóch rzeczywistości – wiecznego potępienia i wiecznej nagrody, kłóci się z Bożym Objawieniem, którego myślą przewodnią jest zrównanie dobrych i złych pod skrzydłami nieskończonej miłości Stwórcy. Jak czuliby się zbawieni w Niebie, patrząc na męczarnie potępieńców w piekle. A może ich nagroda polegać ma po części na satysfakcji z oglądania w „niebiańskim coloseum” cierpień skazanych przez boskiego Cezara. Tymczasem On jest dobry dla „niewdzięcznych i złych”, a więc Jego odpłata również będzie równa. Najlepiej obrazuje to „Przypowieść o robotnikach pracujących w winnicy” [38]. Jezus na koniec stawia w niej pytania skierowane do wszystkich zadufanych w swoją świętość i wybranie, a także do tych, którzy pracując w Jego Kościele spodziewają się tylko z tego tytułu jakichś szczególnych względów:

„…Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?…”

Nowy Testament, choć też pisany tylko przez ludzi będących zawsze pod określonymi wpływami i żyjących w określonej, narosłej na przestrzeni wieków świadomości, zmierza do jednej konkluzji: «BÓG JEST MIŁOŚCIĄ».

Kościół pierwszych wieków kultywował tę prawdę i było to powodem wielkiej radości jego członków. Pierwsi Chrześcijanie wypełniali wolę Bożą nie z bojaźni przed karą piekła i potępienia, lecz z wdzięcznością i miłością. Chrześcijaństwo rozkwitło jako religia „nadziei, która zawieść nie może”. Poganie z niedowierzaniem i zazdrością patrzyli na szczęśliwych biedaków, roześmiane kaleki; skazańców idących na śmierć męczeńską, z modlitwą wdzięczności na ustach. „…Skoro Bóg jest z nami, cóż może uczynić nam człowiek!?…” – było ich zawołaniem. Ci przepełnieni Duchem Świętym uczniowie Chrystusa mieli po prostu świeżo w pamięci Jego słowa – „Nie lękajcie się, Jam zwyciężył świat” [39], a także pełne otuchy pouczenia apostołów.

Na przestrzeni wieków szatan zmącił obraz Boga w sercach samozwańczych papieży oraz w świadomości innych hierarchów Kościoła. Bóg stał się straszakiem, a samo straszenie Bogiem skutecznie podnosiło rangę tych, którzy straszyli najbardziej, nabijając przy okazji ich kiesy pieniędzmi zastraszonych. Ileż to razy w historii, papieże uciekali się do podstępnych intryg – szantażując królów i cesarzy gniewem Bożym, ekskomuniką, potępieniem lub wręcz odebraniem władzy w zamian za ustępstwo, posłuszeństwo czy okup?! Do dzisiaj bezkarnie szantażuje się i straszy ogniem piekielnym setki milionów wierzących na całym świecie. Papieże, kardynałowie, biskupi, teolodzy, bibliści, kapłani – zapominacie o jednym: motywem wiary ma być MIŁOŚĆ, nie strach!!!

Jak mamy jednak traktować konkretne opisy piekła, takie jak np. „Historia o bogaczu i łazarzu” [40] albo wizję Sądu Ostatecznego nad całą ludzkością [41] i związany z nim podział na „owce i kozły”?

Te wszystkie fragmenty Ewangelii potwierdzają niezbicie nasze wnioski oraz konkluzję, mówiącą o braku jakichkolwiek kar ze strony Boga. Poetyckość obrazu piekła i Nieba w przypowieści o nagrodzie dla Łazarza i karze, jaka spotkała nielitościwego bogacza – jest oczywista. Ani otchłań piekielna, ani też „łono Abrachama” nie mogą być dwiema dolinami przedzielonymi fosą nie do przebycia. Nie są to fizyczne miejsca. Łazarz nie mógł mieć po śmierci palca, żeby go umoczyć w wodzie, a bogacz języka – gorącego od piekielnych płomieni. Natchniony autor pragnął jednakże oddać głęboką myśl i przesłanie

– wielki duchowy żal człowieka niegodziwego, który dopiero po śmierci uświadamia sobie skutki swoich grzechów. Wstydzi się i ma wyrzuty sumienia, które „palą” jego duszę, kiedy mimo wszystko Bóg daje mu obiecaną nagrodę, wysłużoną krwią Chrystusa. Przypomina to znowu „Przypowieść o robotnikach pracujących w winnicy”. Ci, którzy nie zasłużyli na zapłatę – otrzymują ją na równi ze wszystkimi

– wbrew ludzkiej logice i elementarnemu pojęciu sprawiedliwości.

Jezus rozdzielający ludzkość na sprawiedliwe owce i złe kozły, chce także podkreślić wagę najważniejszego Przykazania Miłości. Nie można kochać Boga, którego się nie widzi, ignorując ludzi wśród których się żyje. Wyjątkowo podli, nielitościwi ludzie nie zaznają po śmierci ukojenia – trawić ich będą prawdziwe duchowe katusze na wspomnienie zła, które wyrządzili swoim bliźnim.

Święty Augustyn natchniony Duchem Bożym wypowiedział kiedyś sentencję, która śmiało może stać się motto życiowym oraz zawołaniem każdego bez wyjątku człowieka – „Kochaj i czyń co chcesz!” Tak w ogromnym skrócie powinno wyglądać nasze życie. Kierując się w życiu miłością i przebaczeniem, stajemy się podobni do Boga. W ten właśnie sposób najpełniej wypełniamy Jego wolę i zarazem pierwotny zamysł, który towarzyszył Wszechmogącemu, kiedy nas stwarzał. Nie ma innego sensownego wytłumaczenia dla samego faktu stworzenia człowieka, jak tylko miłość Stwórcy. Według słów Jezusa, również wszystkie Przykazania Boskie streszczają się i sprowadzają do tego jednego – Przykazania Miłości Boga i bliźniego. Miłość jest kluczem do zrozumienia świata, sensu istnienia i przemijania; jest także odpowiedzią na wszystkie pytania człowieka. Z miłości powstaliśmy, w miłości mamy żyć, z miłości będziemy rozliczani i miłość w końcu okaże się naszym wybawieniem.

вернуться

[34] Mt 5, 3 – 12 oraz 44 – 45.

вернуться

[37] Dz. Ap. 17, 28.

вернуться

[38] Mt. 20, 1 – 16.

вернуться

[40] Łk. 16, 19 – 31.

вернуться

[41] Mt 25, 31 – 46.