Paul poszarzał na twarzy.
– Jak…?
– Wiem o tym od Carol. – Myron usiadł, wziął Biblię i przerzucił kartki. – Przeoczyłeś przykazanie: nie pożądaj żony bliźniego swego?
– To nie jest tak, jak myślisz.
– A jak jest?
– Kocham Carol. A ona mnie.
– To pięknie.
– Adam traktował ją okropnie. Hazardował się. Łajdaczył. Był nieczuły dla rodziny.
– To dlaczego Carol się z nim nie rozwiodła?
– Nie mogła. Oboje jesteśmy praktykującymi katolikami. Kościół nie dałby jej rozwodu.
– Kościół woli małżeńską zdradę?
– To nie jest śmieszne.
– Pewnie, że nie.
– Kim jesteś, żeby nas osądzać? Myślisz, że było nam łatwo?
Myron wzruszył ramionami.
– Nie przestaliście się spotykać. Nawet po przyłapaniu przez Kathy.
– Kocham Carol.
– Tak mówisz.
– Adam Culver był moim najbliższym przyjacielem. Wiele dla mnie znaczył. Wobec rodziny był draniem. Zapewniał im byt, ale nic poza tym. Zapytaj Jessicę. Ona ci powie, że od dziecka mogła na mnie liczyć. Kto zawiózł ją do szpitala, kiedy spadła z roweru? Ja. Kto zbudował jej huśtawkę i zjeżdżalnię? Ja. Kto odwiózł ją na studia? Ja.
– A przebrałeś się dla niej za wielkanocnego zajączka?
– Nie rozumiesz!
– Poprawka: nie obchodzi mnie to. A teraz wróćmy do dnia, w którym przyłapała was Kathy. Co się stało?
Na twarzy Paula pojawiła się irytacja.
– Przecież wiesz! Przyłapała nas.
– Byliście nadzy?
– Co?
– Czy ty i pani Culver byliście w trakcie?
– To pytanie nie zasługuje na odpowiedź.
Myron uznał, że czas zagrać mu na nerwach.
– Jaka to była pozycja? Na misjonarza, na pieska, inna? Czy któreś z was nosiło kajdanki albo świńską maskę?
Paul podszedł do Myrona i stanął nad nim. Mogłoby się zdawać, że jest to sytuacja bardzo groźna dla siedzącego. W istocie jednak Myron był dostatecznie szybki, by uderzyć przeciwnika w krocze, nim ten zdąży unieść pięść.
– Uważaj, co mówisz, synu.
– Jak zareagowała Kathy na was, gruchających?
– Nie zareagowała. Wybiegła.
– Któreś z was podążyło za nią?
– Nie. Byliśmy zbyt zaszokowani.
– Nie wątpię. Czy potem z nią o tym rozmawiałeś?
Paul odstąpił od Myrona i usiadł w fotelu obok.
– Wspomniała mi o tym tylko raz – odparł.
– Kiedy?
– Po kilku miesiącach.
– Co się stało?
Paul odwrócił wzrok, strzelając wokół oczami, jakby szukał miejsca, gdzie bezpiecznie mogą spocząć.
– Niełatwo mi o tym mówić.
Myron skinął głową z udanym współczuciem.
– Słucham.
– Kathy zaczęła mnie podrywać.
– I chwyciłeś przynętę?
– Słucham?
– Przynętę. Jak leszcz.
Paul znowu się zirytował.
– Oczywiście, że nie! – odparł.
– Odmówiłeś jej?
– Udałem, że nie wiem, do czego pije.
– Narzucała się dalej?
– Owszem, ale ją ignorowałem.
– Założę się, że cię to rajcowało. Matka i córka. Obie ładne. Pewnie fantazjowałeś na potęgę.
Irytacja Paula zmieniła się w gniew. Po chwili – bardzo dramatycznym gestem – zdjął okulary.
– Ostatnie ostrzeżenie, kolego! – powiedział.
– Aha. W takim razie opowiedz mi o Fredzie Nicklerze. Wkurz go. Prędko zmień temat. Wytrać go z równowagi.
– O kim?
– Marnie łżesz jak na policjanta. Rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty ósmy. Nickler wytargował u ciebie wycofanie oskarżenia o pornografię dziecięcą. Wiem o waszym układzie, Paul. Nie wiem tylko, gdzie go w to wszystko wpasować.
– Fred pomagał mi od czasu do czasu. W różnych sprawach.
– Także w sprawie Kathy Culver?
– W pewnym sensie.
– Jakim?
– Nie widzę powodu, by to ukrywać. – Paul odkaszlnął w trzęsącą się pięść. Golden retriever otworzył oko, ale się nie poruszył. – Adam znalazł na strychu zdjęcia Kathy i w największym zaufaniu przyniósł je do mnie. Na odwrocie była nazwa studia fotograficznego – Zakazany Owoc. Nie mogłem go znaleźć, więc odwiedziłem z Adamem Nicklera. A ten powiedział nam, że Zakazany Owoc nazywa się teraz Global Globes. Dał nam adres.
– A wtedy pojechałeś tam i wykupiłeś negatywy i zdjęcia Kathy?
Zbyteczne pytanie. Lucy rozpoznała Paula Duncana na fotografii.
– Tak. Żeby ochronić jej imię. A poza tym chcieliśmy poznać nazwisko bydlaka, który ją tam przyprowadził.
– Nazywa się Gary Grady.
– Wiedziałeś o tym?
– Jestem dobrze poinformowany.
– Prześwietliłem go na wylot. Zgniłek, bez dwóch zdań. Nauczyciel w szkole i właściciel mnóstwa sekstelefonów. Reklamował się w co najmniej pięćdziesięciu magazynach porno. Śledziłem go przez dwa tygodnie. Jakiś czas miałem też na podsłuchu jego telefon. Ostatecznie niczego nie odkryliśmy.
– Jak reagował na to Adam?
– Nie za dobrze. Wciąż przychodził do mnie z nowymi koncepcjami w sprawie Kathy, najczęściej z czystej rozpaczy. Nie winie go za to. Była jego najmłodszym dzieckiem. Jedynym, z którym miał dobry kontakt. Chciał ją znaleźć za wszelką cenę. Był nawet gotów porwać Grady’ego i torturować go tak długo, aż zacznie mówić. Zapewniłem go, że zrobię wszystko, by mu pomóc, ale musiałem się trzymać prawa. A on nie chciał o tym słyszeć.
– Opowiedz o wieczorze, w którym zginął.
Paul wziął głęboki oddech.
– Zastawił na nas pułapkę.
– To wiem. Co się stało po tym, jak was przyłapał?
Duncan potarł oczy dłońmi.
– Wściekł się. Zaczął kląć na Carol. Miotać straszne przekleństwa. Próbowaliśmy z nim rozmawiać, ale co mogliśmy powiedzieć? Po jakimś czasie oświadczył jej, że chce rozwodu, i wybiegł.
– I co zrobiłeś?
– Wróciłem do siebie.
– Zatrzymałeś się gdzieś po drodze?
– Nie.
– Ktoś może potwierdzić, że byłeś w domu?
– Mieszkam sam.
– Ktoś może potwierdzić, że byłeś w domu? – powtórzył Myron.
– Nie, do cholery! Dlatego Carol i ja milczeliśmy. Jak by to wyglądało, gdybyśmy się przyznali?
– Niedobrze – przyznał Myron.
– Nie zabiłem go. Skrzywdziłem go. Byłem złym przyjacielem, ale go nie zabiłem.
Myron lekko wzruszył ramionami.
– Jesteś świetnym kandydatem na podejrzanego, Paul – powiedział. – Zataiłeś, co zaszło wieczorem, w którym zginaj. Miałeś długi romans z jego żoną, kobietą, którą mogłeś poślubić tylko po jego śmierci. W dniu morderstwa zaskoczył was razem w łóżku. O waszym potajemnym związku wiedziała tylko jego zaginiona córka. Jej zdjęcie pojawiło się w pornosie wydawanym przez twojego kapusia. Marnie to wszystko wygląda.
– Nie mam z tym wszystkim nic wspólnego.
– Co zrobiłeś ze zdjęciami Kathy?
– Oczywiście oddałem je Adamowi.
– Zachowałeś jakieś dla siebie? Na małą pamiątkę?
– Skądże!
– I więcej nie widziałeś żadnego z tych zdjęć na oczy?
– Nigdy.
– A jednak zdjęcie Kathy ukazało się w magazynie porno.
Paul skinął głową.
– Magazynie porno wydawanym przez twojego koleżkę, Freda Nicklera.
Paul znów skinął głową.
– Rodzi się więc pytanie: w jaki sposób to zdjęcie tam trafiło?
Paul Duncan podparł się rękami, wstał, podszedł do telewizora i go zgasił. Młode tancereczki zniknęły. Pies się nie poruszył. Paul wpatrywał się chwilę w ciemny ekran.
– Zabrzmi to niedorzecznie – rzekł.
– Słucham.
– Zrobił to Adam. To on zamieścił zdjęcie Kathy w tej szmacie.
Myron czekał. Zaczęło go mrowić w krzyżu.
– Mnie też to się nie mieści w głowie – ciągnął Paul. – Wczoraj zadzwonił do mnie Nickler. Był bardzo zaniepokojony. Powiedział, że węszysz i coś podejrzewasz. Nie miałem pojęcia, o czym mówi, dopóki mi nie wyjaśnił. To Adam kazał mu zamieścić zdjęcie córki. Poznali się, gdy próbowaliśmy odnaleźć studio fotograficzne. Adam wrócił do niego pod pretekstem, że nadal pracujemy nad tą sprawą, i nakłonił do zamieszczenia zdjęcia Kathy w ogłoszeniu Grady’ego. Przykazał też, żeby milczał. A gdyby ktoś o nie pytał, podał mu tylko pseudo Gary’ego i adres. Nic więcej.
– Tropy pozwalające odszukać tego padalca.