Изменить стиль страницы

ROZDZIAŁ XII DOKTRYNA WYSSANA Z PAPIESKIEGO PALCA

Wróćmy jednak do konkretnych błędów i wypaczeń, które Kościół Katolicki uskutecznia wśród swoich wiernych, mydląc im oczy i uszy objawieniem według własnego pomysłu.

O Matce Jezusa jest w Piśmie Świętym zaledwie parę zdań, a Kościół dorobił do tego połowę całej swojej teologii. Na własne oczy widziałem obrazy „natchnionych” malarzy artystów, którzy przedstawiali Maryję… przybitą do krzyża – ukazując w ten sposób jej „współudział w Ofierze Syna”. Czemu mają służyć takie „przegięcia”?! Dla wielu ludzi, np. dla większości protestantów, są one świętokradztwem! Ogromna większość „nieomylnych” dogmatów dotyczących Maryi jest niestety wyssana z palca. Próżno by szukać w Biblii choćby jednego słowa o jej niepokalanym poczęciu czy wniebowzięciu. Święty Jan, który został jej przybranym synem po śmierci Jezusa, ani słowem nie wspomina o dalszych losach Bolesnej Matki. Z pewnością opisałby jej „cudowne zaśnięcie” i zabranie do Nieba „z duszą i ciałem” – jak głosi Kościół – ale tego nie uczynił, choć z całą pewnością pisał swoją Ewangelię po jej śmierci.

Kościół Katolicki głosi, że: „Maryja jest lepszą pośredniczką od Syna Bożego” [54]. Wyższa wartość jej wstawiennictwa ma polegać na jej…człowieczeństwie. „Jako człowiek, kobieta i matka – Maryja lepiej zna i rozumie nasze ludzkie problemy; ma też – jako rodzicielka – największy wpływ na swojego Syna, a więc samego Boga” – motywują teolodzy – mariolodzy (Maryi jest poświęcona cała dziedzina naukowa – „Mariologia”). Oficjalnie jest także ogłoszona i czczona jako „współzbawicielka” i „współodkupicielka” rodzaju ludzkiego, ponieważ zrodziła Zbawiciela i cierpiała pod krzyżem „na równi z Panem”. Z niezliczonych litanii, modlitw i antyfon, mających również kościelne imprimatur, pochodzą inne określenia Maryi: „Królowo Niebios”, „Pani Wszechświata”, „Arko Przymierza”, „Bramo Niebieska” [55], „Pani Naszych Losów”, „Przewodniczko Pewna do Nieba”, „Obrono Nasza na Sądzie” itd.

Kościół naucza nawet o „udziale Maryi w stwarzaniu Wszechświata”, co zakrawa wręcz na bluźnierstwo!

Wiem, że pół Polski – na czele z Radiem Maryja – przeklnie mnie i potępi; wyzwie od zdrajców i heretyków, ale w imię PRAWDY i to PRAWDY OBJAWIONEJ – wyrażam swój sprzeciw wobec wywyższania człowieka kosztem Stwórcy i Jedynego Zbawiciela. Powyższe tytuły i określenia Maryi są przynależne tylko i wyłącznie Jezusowi Chrystusowi i samemu Bogu Ojcu! Kult człowieka, bez względu na jego zasługi, jest wielokrotnie i bardzo ostro piętnowany przez autorów Pisma Świętego. Księga Izajasza – największego z proroków, który najwięcej przepowiedział o przyjściu Zbawiciela, głosi:

„Ja, Pan tylko istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy” [56]. W Biblii nie ma ani jednego fragmentu uzasadniającego przeogromny kult Maryi, która w Katolicyzmie przesłania Jezusa, zamiast na Niego wskazywać. Została ona wybrana przez Boga, jak wielu innych ludzi w historii zbawienia. Bezprzecznie jej wybranie nie ma sobie równego – została Matką Syna Bożego. Jest nieprzemijającym wzorem pokory, głębokiej wiary i bezgranicznego oddania Bogu; ideałem chrześcijańskiej kobiety i matki; prawdziwą perłą w dziejach ludzkości – ale nie boginią! Nie powinno się ku jej czci i pod jej wezwaniem budować świątyń ani kaplic. Sam Syn parokrotnie ograniczał jej pozycję. Kiedy mówiono mu o matce wskazywał na uczniów i tych – „którzy pełnią wolę Ojca”; zrównując co najmniej ich zasługi z zasługami rodzicielki:

„Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten mi jest bratem, siostrą i matką” [57].

Gdyby Zbawiciel chciał, aby czczono jego matkę, na pewno powiedziałby na ten temat choćby jedno słowo, ale nigdy tego nie uczynił. W innym miejscu zaznaczył natomiast:

„Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie” [58].

Gdzie tu miejsce na „lepsze pośrednictwo Maryi?” Dziewica z Nazaretu, poza tym iż była fizyczną matką Zbawiciela – Chrystusa, nie ma żadnego udziału w Zbawieniu ludzkości, Odkupieniu świata od grzechów, zniszczeniu szatana, a tym bardziej w dziele Stworzenia. Te wszystkie tytuły i zasługi są dla niej samej największą obrazą, gdyż ona zawsze pozostawała w cieniu i wskazując na Jezusa mówiła: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” [59].

Prawda jest taka, że kościelni apologeci – chcąc przyciągnąć jak najwięcej ludzi do świątyń – po raz kolejny zagrali na ludzkiej psychice i uczuciach. Jakże łatwo jest wmówić ludziom, że Maryja ma najlepsze „chody” u Boga, jako Jego Matka i…Żona. Ludzie mieli Ojca; dlaczego mają być półsierotami – dajmy im Matkę! Dalej już samo równouprawnienie domagało się, aby Matka była równa Ojcu. Dla religijności i pobożności ludowej nie ma nic lepszego, jak kult Królowej – Matki; nie ma to jednak nic wspólnego z Prawdą Objawioną. Oby Maryja wybaczyła mariologom!!!

Kościół Katolicki mieni się być „Stróżem Bożego Objawienia”, w tym przede wszystkim Bożych Przykazań. Kiepski to „stróż”, który okrada swojego pana. Tak, to prawda – papieże i sobory ukradły Drugie Przykazanie, spośród tych, które Pan Bóg przekazał Mojżeszowi na górze Synaj. Brzmi ono następująco:

„Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym…” [60]

W żadnym katolickim katechizmie, ani innym dokumencie, nie znajdziecie tego Przykazania, jednoznacznie zakazującego kultu i oddawania czci: obrazom, figurom, rzeźbom oraz wszelkim podobiznom Boga, nie mówiąc już o świętych – chociażby byli nimi rzeczywiście. Cześć oddawana komukolwiek i czemukolwiek poza Bogiem – który jest Duchem – jest zakazana! [61] Chociaż natura ludzka domaga się jakiegoś wyobrażenia wizualnego o przedmiocie kultu, jednak należy wyraźnie odróżnić uwielbienie samego Boga od uwielbienia dla przedmiotu, który ma Go uosabiać. My obserwujemy raczej to drugie

– kult przedmiotów: koronacje, poświęcenia, procesje, całowanie domniemanych relikwii, peregrynacje obrazów itp. Zauważmy, że istota kultu sprowadza się do samego przedmiotu – do „dzieła rąk ludzkich”. Nie koronuje się np. „Matki Boskiej w obrazie jasnogórskim”, ale sam „obraz Matki Boskiej Jasnogórskiej”. Przedmiotem czci jest konkretna figura, płaskorzeźba czy nawet więcej – np. źródełko „cudownej” wody, kora z drzewa „przy którym objawiła się Maryja”, kamień na którym stała itp. To są już jawne przejaskrawienia i przegięcia, zręcznie podsuwane wiernym laikom. Podsyca się w ten sposób ich uczucia religijne, działa na wyobraźnię, powoduje wzruszenie. Jednym słowem – uatrakcyjnia się sztucznie praktyki religijne, aby tym skuteczniej przyciągnąć ludzi do miejsc kultu, gdzie można już kupczyć do woli zbawieniem – zbierając „brzęczące żniwo”.

Jednak prawdziwej wiary nie można budować na takich podstawach. Jeszcze raz Kościół w swojej pysze wystąpił przeciwko Bogu. Nie zawahał się uderzyć w sam fundament naszej wiary – usuwając Drugie Przykazanie, a ostatnie rozbijając na dwie części, aby pozostało dziesięć. Wyraźny, jednoznaczny zakaz Boży nie ma żadnego znaczenia dla ludzi, którzy stawiają siebie ponad Najwyższym Prawodawcą. Sobory: Nicejski II (787 r.), Konstancjański (1419 r.) i Trydencki (1563 r.) – na przekór Panu Bogu – nazywają heretykami i wyklinają tych, którzy „podważają kult: świętych, obrazów, figur i relikwii”. Nie dziwię się wcale prostym ludziom i „niedzielnym katolikom”, ale każdy – kto choć pobieżnie studiował praktyki oraz wierzenia religii przedchrześcijańskich – wie doskonale, iż uprawianie kultu o podobnym charakterze stanowi o istocie pogaństwa.

вернуться

[54] Por. I Tym. 2, 5; Hebr. 12, 24; Mt. 23, 10 – 11; Jan 14, 6.

вернуться

[55] Por. Jan 10, 9.

вернуться

[57] Mt. 12, 49 – 50.

вернуться

[60] Wj. 20, 4 – 5.

вернуться

[61] 61 Por. Jan 4, 24.