Изменить стиль страницы

– Co zrobić – Kargul zezując z pogardą na Pawlaka pochylił się ku Ani i dokończył myśl konspiracyjnym szeptem – nie każdy na eksport nadaje sia. My z tobą, dziewuchna moja, to bezlitośnie inna kultura i wychowanie: jak te w białych marynarkach chcieli nasz czemardan do przechowalni nieść, ich k' czortu przegnał i sam do kajuty poniósł. – A dlaczego dziadek nie dał stewardowi tego zabrać?! Przecież to jego zajęcie! – Jak mnie było jego do przechowalni dać, kiedy tam cały boczek, kiełbasa i kaszanka, co my ją dla Jaśka wieziemy? – W kajucie to przez tyle dni może się zaśmierdzieć!

– Awo, wielka rzecz – Kargul wzruszył ramionami.

– Ale przynajmniej nikt nie podeżre! Swojska wędlina to łakoma rzecz! A bo to wiadomo, co nas tam czeka?