Изменить стиль страницы

Zrezygnował z oględzin koni i kazał służbie, by jak najszybciej podstawiła kapiący od złota powóz pod główne wejście do ambasady. Przez chwilę zastanawiał się, czy już przyszedł czas, żeby pozbyć się de Couriaca. Stwierdził jednak, że na razie nie może go zabić, bo, między innymi z jego powodu, ma do dyspozycji za mało ludzi. Przyjdzie moment, kiedy monsieur de Couriac będzie się musiał udać w drogę za swą przyjaciólką-aktorką. A może lepiej zażądać odesłania go do Francji?

D'Eon sam nie wiedział, co robić. Czuł, że pełnienie obowiązków przychodzi mu z coraz większym trudem. Wydawał masę pieniędzy i angażował się w przedsięwzięcia, które spełzały na niczym. Gdyby nie łaskawe listy Ludwika XV, z pewnością zastanowiłby się głębiej nad swoją sytuacją. Król doceniał jego pracę i chciał, żeby D'Eon pełnił nadal obowiązki ambasadora.

Musi jednak zyskać większy wpływ na Jerzego III, co znaczy, że powinien unieszkodliwić lorda Rothgara.

Lady Arradale, pomyślał i przypomniał sobie cichą i szarą arystokratkę z prowincji. Może uda mu się wykorzystać ją do tego celu.