Изменить стиль страницы

W 1966 roku Martin Vanger chodził do maturalnej klasy w Uppsali. Uppsala. Lena Andersson, siedemnastoletnia licealistka. Wraz z głową i tłuszczem.

Henrik kiedyś o tym wspomniał, ale Mikael dla pewności musiał sprawdzić w swoich zapiskach. Martin był zamkniętym w sobie chłopcem. Martwili się o niego. Po tragicznej śmierci męża Isabella postanowiła wysłać syna do Uppsali. Miał zmienić środowisko i zamieszkać u Haralda. Harald i Martin? Trudno w to uwierzyć.

W samochodzie jadącym do Hedestad zabrakło dla Martina miejsca. Chłopak spóźnił się na pociąg i przyjechał do domu późnym popołudniem, co oznaczało, że znalazł się po „złej" stronie mostu. Przypłynął na wyspę łódką dopiero po szóstej wieczorem, odebrał go sam Henrik. Z tego powodu starzec umieścił Martina na samym końcu listy osób, które mogły mieć coś wspólnego ze zniknięciem Harriet.

Martin twierdził, że feralnego dnia nie widział swojej siostry. Kłamał. Przyjechał do Hedestad o wiele wcześniej i na Jarnvagsgatan spotkał się z nią twarzą w twarz, co Mikael mógł udokumentować fotografiami, które przeleżały zapomniane prawie czterdzieści lat.

Na widok brata Harriet przeżyła szok. Wróciła do Hedeby i próbowała porozmawiać z Henrikiem, ale zniknęła, zanim jej się udało. Co chciałaś mu opowiedzieć? O Uppsali? Ale Leny Andersson z Uppsali nie było na twojej liście. Nic o niej nie wiedziałaś.

Mikael w dalszym ciągu nie potrafił dopasować fragmentów tej historii. Harriet zniknęła około trzeciej po południu. W tym czasie Martin znajdował się na pewno na drugim brzegu. Widać go na fotografiach zrobionych z kościelnego wzniesienia. Nie mógł więc zrobić nic złego przebywającej na wyspie siostrze. Ciągle brakowało jednej części układanki. Ktoś z nim współpracował? Anita Vanger?

MATERIAŁY ARCHIWALNE świadczyły o tym, że z biegiem lat pozycja Gottfrieda w koncernie ulegała zmianie. Urodził się w 1927 roku. Jako dwudziestolatek spotkał Isabellę i dość szybko zrobił jej dziecko. Martin Vanger przyszedł na świat w 1948 roku i nie ulegało wątpliwości, że młodzi muszą się pobrać.

Kiedy miał dwadzieścia dwa lata, został wprowadzony przez Henrika do głównego biura firmy. Był z pewnością zdolny i może nawet traktowano go jako nadzieję na przyszłość. Trzy lata później zasiadł w zarządzie, jednocześnie piastując funkcję zastępcy szefa działu rozwoju. Wschodząca gwiazda.

Gdzieś w połowie lat pięćdziesiątych jego kariera straciła rozmach. Zaczął pić. Rozpad małżeństwa z Isabellą był tylko kwestią czasu. Dzieci, Martin i Harriet, znalazły się w tarapatach. Interweniował Henrik. W 1956 roku Gottfried osiągnął szczyt kariery. Wtedy zatrudniono jeszcze jednego zastępcę szefa odpowiedzialnego za rozwój. Jeden z nich pracował pełną parą, podczas gdy drugi upijał się i coraz częściej znikał.

Ale Gottfried w dalszym ciągu był Vangerem, w dodatku o ujmującej i wyrazistej osobowości. Od 1957 roku jego praca polegała głównie na jeżdżeniu po kraju. Otwierał uroczyście fabrykę za fabryką, rozwiązywał lokalne konflikty i szerzył przekonanie, że kierownictwo koncernu naprawdę troszczy się o podwładnych. Wysyłamy jednego z naszych synów, żeby wysłuchał waszych problemów. Traktujemy was poważnie.

Drugi związek znalazła około wpół do siódmej. Gottfried brał udział w negocjacjach prowadzonych w Karlstad, gdzie koncern kupił lokalny zakład drzewny. Następnego dnia znaleziono ciało zamordowanej rolniczki, Magdy Lovisy Sjóberg.

Na trzeci związek wpadła zaledwie kwadrans później. Uddevalla w 1962 roku. Tego samego dnia, kiedy zniknęła Lea Persson, w lokalnej gazecie rozmawiano z Gottfriedem Vangerem o możliwości rozbudowy portu.

W ciągu kolejnych godzin Lisbeth stwierdziła obecność Gottfrieda w pięciu z ośmiu miejsc, w których popełniono zbrodnie. Przebywał tam albo kilka dni wcześniej, albo zaraz po wykryciu przestępstwa. Brakowało jej tylko informacji na temat morderstw z 1949 i 1954 roku. Studiowała rysy młodego Vangera na zdjęciach z wycinków. Przystojny, szczupły szatyn, łudząco podobny do Clarka Gable'a w Przeminęło z wiatrem.

W 1949 roku Gottfried miał dwadzieścia dwa lata. Pierwsze morderstwo popełniono w Hedestad. Rebeka Jacobsson, pracownica biura w koncernie Vangera. Gdzie się spotkaliście? Co jej obiecałeś?

Kiedy o siódmej BodiI Lindgren oznajmiła, że za chwilę zamyka, Lisbeth odburknęła, że jeszcze nie jest gotowa, dodając:

– Ale niech sobie pani idzie, tylko proszę mi zostawić klucz.

Szefowa archiwum, wyraźnie urażona agresywnym tonem dziewczyny, zadzwoniła do Dircha Frodego po instrukcje. Adwokat bez wahania odpowiedział, że Lisbeth może zostać w archiwum nawet całą noc, jeżeli uzna to za stosowne. Czy pani Lindgren byłaby uprzejma poinformować strażników ochrony o obecności Lisbeth? Żeby mogli ją wypuścić, kiedy będzie szła do domu.

Lisbeth przygryzła wargę. Problem polegał na tym, że Gottfried utopił się po pijaku w 1965 roku, a ostatnie morderstwo popełniono w Uppsali w lutym 1966 roku. Zastanawiała się, czy wciągnięcie siedemnastoletniej licealistki na listę nie było pomyłką. Nie. Sygnatura była odmienna, ale ciągle chodziło o tę samą biblijną parodię. Musiał istnieć jakiś związek.

O DZIEWIĄTEJ ZACZĘŁO zmierzchać. Zrobiło się znacznie chłodniej i mżyło. Mikael siedział przy stole, bębniąc palcami w niego, gdy za oknem przemknęło volvo Martina. Znikający za zakrętem samochód jak gdyby postawił sprawę na ostrzu noża.

Mikael nie wiedział, co począć. Płonął chęcią konfrontacji, co może nie było najbardziej mądrą postawą, zważywszy, że podejrzewał Martina zarówno o zamordowanie Harriet i uppsalskiej licealistki, jak i o to, że próbował go zabić. Ale Martin był jak magnes. No i nie wiedział, że Mikael wie. A to oznaczało, że Mikael mógł do niego zajrzeć pod pretekstem, hmm… oddania klucza do chatki Gottfrieda? Zamknął za sobą drzwi i wolnym krokiem poszedł w kierunku cypla.

U Haralda jak zwykle wszystko było zamknięte na głucho. U Henrika świeciło się tylko w jednym oknie od ogrodu. Anna musiała się już położyć. Dom Isabelli tonął w ciemnościach. Cecilia znów gdzieś wyjechała. Paliło się na piętrze u Alexandra Vangera, ale w pozostałych dwóch domach, zamieszkanych przez osoby spoza rodziny, było kompletnie ciemno. Nigdzie nie było widać żywej duszy.

Mikael zatrzymał się niezdecydowanie przed willą Martina, wyciągnął komórkę i wystukał numer Salander. W dalszym ciągu żadnej odpowiedzi. Wyłączył telefon, żeby nie zadzwonił w najmniej odpowiednim momencie.

Na parterze było jasno. Mikael przeszedł przez trawnik i zatrzymał się kilka metrów od kuchennego okna. Nie dostrzegł żadnego ruchu. Obszedł cały dom, spoglądając w każde okno, ale nigdzie nie zobaczył Martina. Odkrył natomiast uchylone drzwi do garażu. Nie bądź idiotą. Nie mógł oprzeć się pokusie i zajrzał do środka.

Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy, to leżący na warsztacie stolarskim karton z nabojami do sztucera. Na podłodze stały dwa kanistry z benzyną. Przygotowujesz się do kolejnej nocnej wizyty, Martin?

– Wejdź do środka. Widziałem, jak przyszedłeś.

Mikaelowi stanęło serce. Odwróciwszy wolno głowę, dojrzał w ciemności Martina. Stał przy drzwiach prowadzących do części mieszkalnej domu.

– Nie mogłeś się powstrzymać, prawda?

Jego głos był ciepły, niemal przyjazny.

– Cześć, Martin – odpowiedział.

– Wejdź, proszę – powtórzył gospodarz. – Tędy.

Zrobił krok do przodu i przesuwając się w bok, zaprosił do wejścia gestem lewej dłoni. W lekko uniesionej prawej ręce błysnął matowy metal.

– Trzymam glocka. Nie rób nic głupiego, bo z tej odległości nie mogę spudłować.

Mikael zbliżył się niespiesznie do Martina i spojrzał mu w oczy.

– Musiałem tutaj przyjść. Nazbierało się sporo pytań.

– Rozumiem. Tymi drzwiami.

Mikael ruszył wolno w stronę części mieszkalnej. Korytarzyk prowadził do holu i kuchni, ale zanim Mikael tam dotarł, Martin zatrzymał go lekkim dotknięciem dłoni.