Papieży należy również obarczyć winą za to, iż na obecnym etapie niemożliwe jest zjednoczenie Kościołów Chrześcijańskich. Na drodze do tego zjednoczenia zawsze będzie stał prymat ojca świętego, Boga – człowieka. Jednym z podstawowych błędów, zadufanych w swoją potęgę kościelnych ustawodawców, jest nakładanie kar, potępień i sankcji grzechów śmiertelnych na wszystkich, którzy zgrzeszyli z mocy prawa. Potępia się ludzi bez uwzględnienia ich indywidualnych sytuacji i uwarunkowań konkretnych przypadków.
Co powiedziałby Jezus, gdyby dziś przyszedł na ziemię i zobaczył swoją Owczarnię? Ten, który był zawsze najbliżej ludzi niechcianych, ochraniał biednych i potrzebujących przebaczenia? Dlaczego nie czynią tego Jego namiestnicy?
Kościół współczesny na obecnym etapie zdolny jest tylko do masówek, przesłań, apelów i akcji – takich jak np. Akcja Katolicka. Ale Zbawiciel mówi do inicjatorów tych pustych, bezdusznych imprez „lud ten czci mnie tylko wargami, ale sercem swym daleko jest ode mnie”. Przekazywanie wiary w sposób powierzchowny i benefisowy doprowadziło do tego, że Kościół jest obecny w telewizji i radiu; ma swoje czasopisma, wpływ na ustawy parlamentarne i politykę, ale równocześnie Boga nie ma w ludzkich sercach. Liczy się jeszcze jeden wydany tygodnik katolicki, jeszcze jedna stacja radiowa, kolejna wybudowana świątynia, liczba zgromadzonych na spotkaniu z papieżem. Najważniejsze są wpływy, splendor, finanse, statystyki – tym dzisiaj żyje Kościół i do tego dąży. Stało się to, przed czym tak bardzo przestrzegał Chrystus – Kościół upodobnił się do świata. Papieże, kardynałowie, biskupi, prałaci i inni dostojnicy kościelni hołubieni i rozpieszczani przez szeregowych kapłanów i ludzi świeckich – zbudowali potężną instytucję materialną, zamiast duchownego Królestwa Bożego w sercach wiernych.
Ta instytucja oparta na ogromnych finansach i bezwzględnym posłuszeństwie księży, otoczona zewnętrzną szatą świętości i nieomyślności – skazana jest na rychły upadek! Człowiek współczesny, zagubiony jak nigdy dotychczas w bezwzględnym, brutalnym świecie, w którym rządzi ten kto ma wpływy, splendor, finanse i korzystne statystyki – człowiek XXI wieku szuka Boga żywego! Pragnie potwierdzenia sensu swojego życia – swoich starań, wysiłków, pracy nad sobą i codziennego zmagania ze złem. Zahukane, samotne dzieci Boże pragną prawdy, sprawiedliwości i miłości, a nie pustosłowia i obłudy!
Na szczęście oprócz władzy hierarchów Kościoła istnieje również władza Ludu Bożego, stworzonego przez Boga i odkupionego Krwią Chrystusa. Ludu Bożego, wśród którego przebywa Duch Święty. Ten Lud Boży może powiedzieć NIE!!!
Głos ludzi wierzących, zatroskanych o swój własny Kościół, z trudem przebija się przez mury pałaców biskupich, kardynalskich i papieskich rezydencji. Nie pragnę, aby te mury runęły, ale by ich lokatorzy wyszli wreszcie do swoich owiec i przygarnęli je tak, jak je przygarniał Jezus Najlepszy Pasterz. Wierzę głęboko, że nadejdzie dzień w którym wyznawcy Chrystusa połączą się w jedno Ciało Kościoła Świętego i będą czcili Jednego Boga w Duchu i Prawdzie, a prowadzeni przez swoich gorliwych pasterzy – wprowadzą swój Kościół w Nowe Tysiąclecie Chrześcijaństwa.